Mitów narosłych wokół ubezpieczeń, jak i wątpliwości ze strony potencjalnego klienta jest dużo. Niepokój – czy słuszny – może dotyczyć również dopasowania ubezpieczenia do własnych potrzeb lub braku kontroli nad gromadzonym w ten sposób kapitałem.
Mimo, że z każdym rokiem wzrasta grupa osób świadomie deklarujących chęć zabezpieczenia swojej przyszłości finansowej, nie zawsze ma to przełożenie na liczbę sprzedanych polis. Zainteresowanie produktem nie oznacza jeszcze podpisania umowy ubezpieczenia. Dzieje się tak z kilku powodów.
Za co ta składka?
Dzisiejsze czasy, w których nagromadzenie informacji jest dla zwykłego konsumenta przeszkodą nie do sforsowania, wymagają zastosowania rozwiązań prostych i przejrzystych. W przypadku ubezpieczeń najwartościowszą kwestią pozostają ogólne warunki ubezpieczenia (OWU). To nic innego jak wyszczególnienie zasad umowy z ubezpieczycielem – do niego w końcu zwrócimy się o wypłatę ewentualnego świadczenia. I chociaż zwykła polisa na życie nie jest produktem skomplikowanym, dokładne przeczytanie załączonej umowy już nie każdemu przychodzi z łatwością, ale na pewno wszystkim wyjdzie na dobre. W OWU znajdują się bowiem informacje o przypadkach, w których otrzymamy świadczenie, wymienione są tam choroby, procedury medyczne i zakres zabiegów czy operacji, jakie obejmuje ubezpieczenie.
Polisa szyta na miarę
Wygodny garnitur to ten, który nie krępuje ruchów ani nie jest zbyt luźny. O wygodzie noszenia decydują też inne detale, jak długość rękawa, łatwość zapinania i użyty materiał. Podobnie jest z produktami ubezpieczeniowymi – nikt nie chce otrzymać produktu niedopasowanego. W nowoczesnych polisach życiowych oferowane są różne opcje ochrony, które mają formę umów dodatkowych. Zawierając je, łatwo dopasować polisę do indywidualnych potrzeb. Choć oczywiście każdy taki dodatek podnosi łączną kwotę składki, to równocześnie zwiększa zakres ochrony, którą jesteśmy objęci. Z drugiej strony, taka konstrukcja daje możliwość wyboru składników, na których rzeczywiście nam zależy. Młodych rodziców bardziej zainteresuje zabezpieczenie ich dziecka, a osoba samotna będzie skłonna wykupić ochronę na wypadek niezdolności do samodzielnej egzystencji.
Ważna jest też możliwość dokonywania zmian w trakcie obowiązywania umowy – życiowe potrzeby człowieka zmieniają się przecież wraz z wiekiem.
Możliwa przerwa
Składając podpis pod umową ubezpieczenia inwestycyjno-ochronnego, decydujemy się na formę oszczędzania długofalowego. Jest to okres około jednej dekady, choć może zostać wydłużony. Bieg zdarzeń w ciągu dziesięciu lat przybiera rozmaity i nie zawsze możliwy do przewidzenia kierunek łącznie z pogorszeniem stanu zdrowia wykluczającego wykonywanie pracy czy utratę źródła stałego dochodu. Co wtedy? Ratunkiem na taką okoliczność będzie podjęcie środków ulokowanych na polisie inwestycyjnej, ale do wyjścia na prostą wystarczy też czasowe zawieszenie składek. To rozwiązanie znacznie lepsze niż likwidacja polisy. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie produkty na rynku ubezpieczeń zapewniają możliwość okresowego uiszczania składek. I znów, kto pyta, nie błądzi, a czasem także nie płaci.
Wgląd i reakcja
Jeśli już jesteśmy chronieni, a w dodatku część składek w ramach polisy zdecydowaliśmy się zainwestować, skąd wiadomo, gdzie dokładnie znajdują się nasze pieniądze? Potrzeba bieżącej kontroli wpłacanych środków jest zupełnie naturalna, a dzięki powszechnej obecności internetu, osiągalna od ręki. Coraz więcej towarzystw ubezpieczeniowych zapewnia dostęp do informacji o zgromadzonych oszczędnościach i sposobach inwestowania składek. Tym samym właściciel polisy jest w stanie reagować w zależności od sytuacji na rynku finansowym czy na giełdzie i odpowiednio dostosowywać swoją strategię poprzez przenoszenie środków między różnymi rodzajami inwestycji. Chociaż takie udogodnienie nie jest jeszcze regułą, krótkie pytanie o możliwość wglądu do konta rozwieje wszystkie wątpliwości.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz