wtorek, 15 grudnia 2015

Pasażer pijanego bez szans na duże odszkodowanie

Wsiadasz do auta z pijanym kierowcą? W razie wypadku ryzykujesz nawet o 70 proc. niższe odszkodowanie - ostrzega Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. I pokazuje, jak sądy wyceniają przyczynienie się do wypadku.



20-letni mężczyzna zginął w wypadku samochodowym. Okazuje się, że podróżował w niezapiętych pasach, a wcześniej razem z kierowcą, który spowodował wypadek, pił alkohol. Po odszkodowanie dla siebie i dla dziecka zgłosiła się jego żona. Odszkodowanie otrzymała, ale świadczenie zostało obniżone o połowę z uwagi na to, że mężczyzna świadomie wsiadł do auta z pijanym kierowcą.

Podobna sytuacja dotyczy grupy znajomych, którzy nad ranem, kiedy skończył im się alkohol, zdecydowali się podjechać na stację benzynową po zakupy. Kierowca stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo. Pasażer trafił do szpitala. Wypłacone mu odszkodowanie zostało pomniejszone o 70 proc.

Z kolei po zadośćuczynienie za zmarłego męża aż 16 lat po wypadku zgłosiła się kobieta. Jej mąż jechał jako pasażer z pijanym kierowcą. Wcześniej razem pili - zmarły pasażer miał 2,5 promila, a kierowca - 3,3 promila. Kierowca nie wyhamował na zakręcie i uderzył w drzewo. Sąd przyznał kwotę o połowę niższą niż zwykle.

Moralna odpowiedzialność za wypadek

To tylko wybrane przykłady z 500 wyroków przeanalizowanych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który wypłaca odszkodowania za nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych sprawców. W ponad jednej piątej analizowanych spraw Fundusz obniżył należne odszkodowanie z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego do wypadków. Sądy uwzględniły ten zarzut w 90 procentach przypadków.

- Gdy pasażer wsiada do samochodu z nietrzeźwym kierowcą, często wcześniej pijąc z nim alkohol, to bierze na siebie nie tylko moralną współodpowiedzialność za ewentualny wypadek, ale również zgadza się na poniesienie finansowych konsekwencji związanych z własną szkodą - mówi Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes UFG. - I o tym warto pamiętać, decydując się na podróż z pijanym za kierownicą. Zamiast później obwiniać cały świat i mieć żal, że ubezpieczyciel czy sąd, po dokonaniu oceny zachowania poszkodowanego, zmniejszył mu odszkodowanie jako następstwo jego przyczynienia się do powstania szkody.

Ile można stracić?
Wsiadając do samochodu z pijanym kierowcą, pasażer może stracić średnio nawet do 70 proc. należnego odszkodowania. Wyceniając stopień udziału pasażera w wypadku, sądy biorą pod uwagę okoliczności zdarzenia, stan świadomości pasażera i związek pomiędzy wypadkiem a zachowaniem pasażera. - Zupełnie inaczej oceniany będzie stopień przyczynienia się po wtargnięciu pod nadjeżdżający samochód dziecka, inaczej dorosłego, a jeszcze inaczej zataczającego się nietrzeźwego - tłumaczy Agnieszka Świetlikowska, dyrektor biura likwidacji szkód UFG.

Przykład? 
Kiedy 9-letnie dziecko wbiegło pod najeżdżający samochód, sąd ocenił jego przyczynienie się do wypadku na poziomie 10 proc. Jednak kiedy sprawa dotyczyła pijanego pieszego, który szedł środkiem ulicy, mimo że obok był chodnik, jego przyczynienie się do wypadku ustalono na poziomie 100 proc. Jego zachowanie było jedyną przyczyną tragedii

Źródło: wyborcza.biz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz