Dzień dobry, a właściwie nie, bo się paskudnie zaczął.
Przyszła Pani T., żeby zamknąć fundusze inwestycyjne męża.
Mąż (rocznik '82) był radcą prawnym, w czerwcu wyszedł o 5:00 rano z domu i pojechał do klienta do Wrocławia. Pod Wrocławiem na autostradzie był wypadek autokaru, więc zrobił się potężny korek, w którym utknął Pan T.
Z tyłu nadjechał tir, którego kierowca zajęty był zerkaniem na laptopa i nie zauważył korka przed sobą. Uderzył w samochód Pana T. zabijając go na miejscu.
Pani T. została z dwójką małych dzieci i kredytem na mieszkanie, od roku jest bez pracy. Pan T. był na szczęście człowiekiem rozsądnym, zapobiegliwym i dbającym o swoją rodzinę - miał 3 polisy na życie w różnych TU, a do tego fundusze inwestycyjne i zabezpieczenie kredytu. Dlatego przynajmniej o pieniądze Pani T. nie musi się martwić i jest swojemu zmarłemu mężowi ogromnie wdzięczna.
Pani T. kiedyś się wydawało, jak większości, że takie rzeczy zdarzają się tylko innym i tylko w telewizji...
-----',',','-----
Ubezpieczenie na życie to inwestycja.
Chroniąc siebie, dbasz o bliskich
zapewniasz im stabilność finansową i zabezpieczysz przyszłość dzieci
Jeśli jesteś zainteresowany takim ubezpieczeniem zadzwoń lub napisz do mnie.
źródło: życie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz