Pamiętnego roku na Prima Aprilis rząd przygotował dla nas świetny dowcip.
Począwszy od 1 kwietnia, przez trzy miesiące, można było wybrać, czy chcemy mieć śmiesznie małą emeryturę z ZUS-u, czy może niewiele większą, ale przyrządzoną ze szczyptą OFE. Oczywiście o ile, fundusze emerytalne przetrwają najbliższe kilkadziesiąt lat i nie zostaną ostatecznie zlikwidowane przy kolejnej fali budżetowych problemów.
